Henry od dzieciństwa chorował na padaczkę. Brał leki Keppra i Lamictal, a także środki antydepresyjne. Zdaniem obrońcy był pod wpływem tych leków, kiedy bestialsko pobił matkę, Karyn Kay (†63 l.). Wachtel został aresztowany we wtorek tuż po zmasakrowaniu matki, a już w środę stanął przed sądem i wysłuchał zarzuty. Na sali rozpraw sprawiał wrażenie załamanego i był zapkłakany. Na pytanie prokuratora co się stało we wtorek powiedział tylko „to była pomyłka”.
Feralnego dnia w mieszkaniu przy W 55th St. na Manhattanie doszło do makabrycznych scen. Najpierw Karyn zadzwoniła na pogotowie, bo twierdziła, że syn dostał ataku padaczki. Kiedy jednak usiłowała mu pomóc o zwrócił się przeciw niej. Zadzwoniła wtedy na 911. Dyżurny policjant usłyszał jej dramatyczne wołanie o pomoc. Kiedy policjanci dotarli na miejsce znaleźli kobietę leżącą nieprzytomną na podłodze. Obok stał Wachtel, cały unurzany we krwi swojej matki. Zdaniem policji nie użył żadnego narzędzia, a pobił ją gołymi pięściami.