Maxi Jazz z grupy Faithless nie żyje
Maxi Jazz zmarł w nocy z 23 na 24 grudnia. Jego przyjaciele z zespołu Faithless nie kryją, że są wstrząśnięci śmiercią artysty.
"Jesteśmy załamani mówiąc, że Maxi Jazz zmarł zeszłej nocy" - czytamy na profilu zespołu na Facebooku. - "Był człowiekiem, który zmienił nasze życie na wiele sposobów. Nadał właściwe znaczenie i przesłanie naszej muzyce. Był także cudownym człowiekiem, który miał czas dla wszystkich i mądrość, która była zarówno głęboka, jak i przystępna. To był zaszczyt i oczywiście prawdziwa przyjemność pracować z nim".
Przyjaciele z zespołu i piłkarze opłakują Maxi Jazza
Maxwell Fraser urodził się w 1957 w Londynie. Był wokalistą zespołu Faithless, który zasłynął m.in. przebojem "Insomnia" z 1995 roku. Maxi Jazz występował też solo.
"Był cudownym autorem tekstów, DJ-em, buddystą, wspaniałą osobowością sceniczną, miłośnikiem samochodów, niekończącym się gadułą, piękną osobą, kompasem moralnym, geniuszem" - wspominają artystę Rollo i Sister Bliss z grupy Faithless.
Maxwell Fraser był również znany w środowisku sportowym. W 2012 roku został zastępcą dyrektora klubu Crystal Palace FC, którego był wielkim kibicem. "Opłakujemy stratę legendarnego muzyka" - czytamy m.in. na profilu klubu na Facebooku. Piłkarze zapowiedzieli, że oficjalnie złożą hołd zmarłemu artyście w drugi dzień świąt.
Na chwilę obecną nie wiadomo, jaka była przyczyna śmierci muzyka.