Zabójstwo adwokata po rozprawie rozwodowej! Były mąż klientki wściekł się przez wysokie alimenty, strzelił parę razy z zimną krwią
Awantury rozwodowe doprowadziły do potwornego morderstwa! Te dramatyczne wydarzenia miały miejsce w Lawrenceville w amerykańskim stanie Georgia. Niedawno odbyła się tam ostatnia rozprawa rozwodowa Allena Tayeha (65 l.) i jego żony. Kobieta złożyła wniosek o rozwód w styczniu 2021 roku. Jako adwokata wynajęła Douga Lewisa. Młody, ambitny prawnik walczył w sądzie jak lew. Jego argumentacja była na tyle przekonująca, że sędzia wydał wyrok bardzo korzystny finansowo dla kobiety, zaś bardzo niekorzystny dla jej byłego już męża. Kiedy Tahey dowiedział się o tych wszystkich kosztach, był wściekły. Okazało się, że musi zapłacić byłej żonie prawdziwą fortunę, a do tego koszty sądowe. Sąd nakazał 65-latkowi oddawanie żonie połowy emerytury, zapłatę 138 tysięcy dolarów w ciągu 90 dni jako równowartość części domu w miejscowości Dacula, a także wypłacanie 500 dolarów alimentów miesięcznie. Do tego dochodziły wspomniane koszty sądowe w wysokości niemal 28,5 tysiąca dolarów.
Były mąż nie chciał płacić alimentów ani kosztów sądowych. Zabił prawnika i podpalił jego biuro
Allen Tahey nie zamierzał tego wszystkiego płacić. Po prostu ignorował wszelkie wyroki i wezwania do zapłaty. Wtedy Doug Lewis zwrócił się o pomoc do komornika, by odzyskać od dłużnika koszty sądowe, w tym swoje wynagrodzenie. Tymczasem w byłym mężu narastała wściekłość. Obwiniał mecenasa o swoje niepowodzenia. W końcu postanowił załatwić tę sprawę w krwawy sposób. Wziął broń i poszedł prosto do biura, gdzie Doug Lewis siedział nad dokumentami. Otworszył drzwi, a gdy prawnik się obejrzał, strzelił do niego kilka razy z zimną krwią. Potem oblał biuro benzyną i podpalił je, by zatrzeć ślady. Został jednak szybko aresztowany. Odpowie za morderstwo i nie może opuścić aresztu, sędzia nie zgodził się na wyznaczenie kaucji.