Nie tak wyobrazali sobie początki swojego nowego życia Meghan Markle i książę Harry! Kiedy na początku stycznia niespodziewanie ogłosili, że odchodzą z rodziny królewskiej, zamierzają mieszkać za granicą i zrezygnować z życia na koszt brytyjskiego podatnika, zdawało się pewne, iż natychmiast zarobią miliony, jeśli nie miliardy na kontraktach reklamowych, wykładach, spotkaniach, a Meghan dostanie rolę u czołowego Hollywoodzkiego reżysera. Ale pandemia koronawirusa pokrzyżowała te plany. Meghan i Harry zdążyli tylko przeprowadzić się z Kanady do Los Angeles. Co zamierzają robić?
Zajmą się póki co działalnością charytatywną. Ponieważ okazało się, że nie mogą już posługiwać się marką "Sussex Royal", bo nie reprezentują już przecież brytyjskiej rodziny królewskiej, wymyślili dla swojej nowej organizacji dobroczynnej inną nazwę - Archewell. Ich kilkumiesięczny syn nazywa się właśnie Archie, a "arche" to także starożytne słowo oznaczające siłę, akcję, działanie. "Well" z kolei znaczy "dobrze". Bo instytucja Meghan i Harry'ego ma działać na rzecz szeroko pojętego dobrostanu ludzkości. Dbać o jej zdrowie przez promocję zdrowego odżywiania czy jogi, a w obecnych czasach skupiając się na skutkach pandemii. Szczegóły mamy poznać już niebawem.