Odkąd Meghan Markle i książę Harry uciekli z brytyjskiej rodziny królewskiej do Stanów Zjednoczonych, mnożą się komentarze na temat ich wypowiedzi i działalności. W zdecydowanej większości są one negatywne. Meghan i Harry oskarżani są o to, że zarabiają na rodzinie królewskiej, do której rzekomo pałają niechęcią, wyśmiewane są ich pełne banałów "mowy motywacyjne", a osobiste ataki na poszczególnych członków rodziny królewskiej i pranie brudów w mediach również zanadto im się nie przysłużył. Bywali też przyłapani na dziwnych kłamstwach - jak choćby wtedy, gdy sam brytyjski arcybiskup prostował informację, jakoby udzielił im ślubu na kilka dni przed oficjalną uroczystością. Jednak najwyraźniej liczy się nie to, jak mówią, a to, że w ogóle mówią - i to dużo. Meghan i Harry według ekspertów niemało zarabiają na swojej rozpoznawalności!
NIE PRZEGAP: James Bond chodzi po gejowskich barach! W końcu się przyznał
NIE PRZEGAP: Ktoś chce otruć królową Elżbietę II? Genialny pomysł ujawniony
Wyliczył to wszystko co do grosza Andrew Bloch, ekspert do spraw wizerunku i marek osobistych z Frank PR. W rozmowie z "Fabulous" powiedział: "Odkąd przenieśli się do Kalifornii i ustąpili z funkcji pracujących członków rodziny królewskiej, Harry i Meghan zapewnili sobie kilka lukratywnych kontraktów, które sprawiły, że ich wartość poszybowała w górę. Oszacowałbym ich łączną wartość rynkową na 250 tysięcy funtów" - mówi ekspert. Oznacza to, że Meghan Markle i Harry są teraz warci ponad miliard złotych! Podpisali kontrakty z takimi gigantami, jak Netflix, Spotify i Apple, ostatnio współpracują też z firmą Ethic zajmującą się "etyczną bankowości". Czy mają szansę być warci miliard, ale nie złotych, a dolarów? "To na pewno jest możliwe. Nie ma górnego pułapu" - uważa Andrew Bloch.