"New York Post": Meghan Markle i książę Harry przekazali wielkie kwoty m.in. organizacji charytatywnej córki Bidena i współpracownicy Demokratów
Meghan Markle i książę Harry po wygranej Donalda Trumpa zapewne niemało się zamartwiali. Przez beztroskie wynurzenia Harry'ego na temat narkotyków za Sussexów wzięła się grupa konserwatystów, którzy postanowili drążyć temat wizy księcia. Amerykańskiej wizy teoretycznie nie może przecież dostać nikt, kto choćby w przeszłości brał środki odurzające, a tymczasem Harry ma wizę i mieszka w USA. Za czasów Demokratów sprawa została zamieciona pod dywan, a wniosku wizowego księcia nie upubliczniono, uzasadniając to chronieniem prywatności. Ale Trump i jego syn nie raz grozili, że "nie pomogą z wizą" Harry'emu. Ostatnio prezydent nieco złagodził swoje stanowisko, mówiąc, iż nie zamierza specjalnie dążyć do deportowania księcia, który ma "dość kłopotów ze swoją żoną". W tych wszystkich kłopotach Meghan i Harry nie zapomnieli jednak o działalności charytatywnej i to szeroko zakrojonej. Co ujawnił właśnie "New York Post"?
Przelew na ćwierć miliona dolarów poszedł z fundacji Archewell założonej przez książęcą parę na konto organizacji charytatywnej Ashley Biden
Według amerykańskich dziennikarzy Meghan Markle i książę Harry w 2023 roku, gdy prezydentem był jeszcze Joe Biden, nie szczędzili grosza na Women's Wellness Space założoną przez jego rodzoną córkę. Przelew na ćwierć miliona dolarów poszedł z fundacji Archewell założonej przez książęcą parę na konto organizacji charytatywnej Ashley Biden. Córka Bidena od dawna działa otwarcie na rzecz Demokratów, zajmowała niższe stanowiska w administracji państwowej (Delaware Department of Services for Children, Youth, and Their Families) i przemawiała na Narodowej Konwencji Demokratów. Organizacja Women's Wellness Space ma w swoim statucie zapis o pomaganiu kobietom, które przeszły traumę. Meghan i Harry hojnie wsparli też 33-letnią "ekspertkę od dezinformacji", niejaką Joire Craig. Dostała od Archewell 146 tysięcy dolarów. Jak podaje "NYP", Craig koncentrowała się na działaniach PR mających przedstawiać w pozytywnym świetle Bidena i deklaruje, jest specjalistką w dziedzinie "inteligentnego społecznego słuchania". A 155 tys. dolarów otrzymała od Sussexów firma założona przez... byłe pracownice Pałacu Buckingham, zajmująca się "programowanymi usługami strategicznymi". Co to wszystko znaczy? Na pewno związki osób nadal przedstawiających się jako "książę" i "księżna" z polityką nie są zgodne z zasadami brytyjskiej rodziny królewskiej, a wybór wspieranych osób może wydawać się dziwny.
