Meghan Markle i książę Harry planują przeprowadzkę. "Mają dość Montecito"
Meghan Markle i książę Harry mieszkają w Stanach Zjednoczonych już od ponad dwóch lat. Przybyli tutaj z Kanady, gdzie początkowo osiedlili się tuż po szokującym odejściu z brytyjskiej rodziny królewskiej. Jak głoszą plotki, stało się tak pod presją Meghan, która wystraszyła się, że pandemia koronawirusa uniemożliwi jej karierę w USA i częste przeloty do Los Angeles. Para doszła do wniosku, że w tej sytuacji musi osiedlić się na stałe w centrum wydarzeń. Nabyli wystawną rezydencję w kalifornijskim Montecito, obok takich sław, jak Oprah Winfrey czy Jennifer Aniston. Ale podobno coś sprawia, że już mają dość życia w tym zdawałoby się rajskim otoczeniu! Wygląda na to, że w życiu Meghan Markle i księcia Harry'ego szykują się wielkie zmiany tuż po śmierci królowej brytyjskiej!
Meghan i Harry uciekają przed pumą i złodziejami na luksusowe zamknięte osiedle? Życie w USA to dla nich nie bajka
"The Santa Barbara News-Press" donosi, że książęca para ma już dość mieszkania w Montecito i zamierza jak najszybciej pozbyć się swojego domu. Już wiadomo, gdzie zamierzają się wyprowadzić! Można się zdziwić! Otóż Meghan Markle i Harry chcą wynieść się zaledwie kilkanaście kilometrów dalej, na luksusowe osiedle willi zwane Hope Ranch. Ma tam być bardziej zacisznie i bezpiecznie. Może to strach sprawił, że Meghan i Harry wynoszą się z Montecito? Ostatnio przez okolicę przetoczyła się fala kradzieży, a parę miesięcy temu donoszono o pumie, która grasuje w okolicy!