Meghan Markle i książę Harry przygarnęli psa. Mamma Mia to beagle uratowany z laboratorium
Czyżby ocieplanie wizerunku? A może po prostu Meghan Markle i książę Harry naprawdę aż tak bardzo lubią psy? Jedno jest pewne - uciekinierzy z brytyjskiej rodziny królewskiej zdecydowali się na adopcję kolejnego pupila. Nie jest to po prostu pies ze schroniska. Historia czworonoga imieniem Mamma Mia jest dramatyczna! Otóż pies rasy beagle jest jednym z aż czterech tysięcy beagli uratowanych z amerykańskiego laboratorium, w którym przeprowadzano eksperymenty medyczne na zwierzętach bez stosowania się do odpowiednich przepisów. Zwierzaki zostały uratowane w lipcu, a kiedy Meghan Markle się o tym dowiedziała, osobiście zadzwoniła do przedstawicieli organizacji broniącej praw zwierząt i poprosiła o jednego z psów. Specjalnie przygarnęli wraz z Harrym starszego, już siedmioletniego psa, ponieważ takie mają dużo większe trudności ze znalezieniem domu, niż szczeniaki.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Nat nie żyje! Zmarł Joe E. Tata, gwiazdor serialu "Beverly Hills 90210"
PRZECZYTAJ TAKŻE: Córka Madonny też zaczyna śpiewać! Zasłoniła tylko sutki
Mamma Mia spędzi resztę swoich psich dni w ogrodzie rezydencji Meghan Markle i księcia Harry'ego w Montecito. Są tam już kurczaki w kurniku, nowy pupil będzie więc miał towarzystwo. Meghan Markle i książę Harry wyjechali z Wielkiej Brytanii pod koniec 2019 roku i osiedlili się w Kanadzie, tuż po wybuchu pandemii kupili dom w Kalifornii. Na początku 2020 roku ogłosili, że rezygnują z funkcji pracujących członków rodziny królewskiej.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Meghan Markle i książę Harry odpalą bombę w nowej książce?! "Ciągle się waha"
PRZECZYTAJ TAKŻE: Hamburgerowa strzelanina w Teksasie! Dostał złą kanapkę i wpadł w szał