Meghan Markle i książę Harry pokazali się razem! Ekspertka od mowy ciała uważa, że widać między nimi napięcie, a spojrzenia pełne uwielbienia zniknęły
Meghan Markle i książę Harry jeszcze parę miesięcy temu niemal zawsze trzymali się za ręce i wpatrywali się w siebie nawzajem z uwielbieniem. Potem świat obiegły straszliwe plotki o rzekomym kryzysie w ich małżeństwie. Najpierw mówiono, że książę Harry uciekł do hotelu i zamierza zbiec aż do Afryki, potem, że Meghan czmychnęła do innego apartamentu. Sussexowie nie komentowali tych plotek. Teraz jednak wrzucili do sieci nowy film, w którym występują razem! To wideo zrobione dla ich fundacji Archewell. Meghan i Harry byli wśród jurorów konkursu dla młodych liderów. Na filmie widać, jak wykonują "spontaniczne" telefony do laureatów, siedząc obok siebie w ogrodzie ze smartfonem. Pokonali kryzys małżeński, a może tylko udają, że między nimi wszystko jest w porządku? Ekspertka od mowy ciała twierdzi, że za poprawnymi uśmiechami ukrywa się napięcie.
"W tym klipie nie ma między nimi kontaktu i nie są pokazywane wzajemne spojrzenia"
Oto, co powiedziała Judi James dla "Mirror" o nowym filmie Meghan i Harry'ego. "Istnieją niewielkie oznaki możliwego napięcia. Widoczny z profilu uśmiech Meghan pokazuje mięsień pracujący w jej policzku i lekko wystającą dolną szczękę, podczas gdy Harry w pewnym momencie trzyma jedną ręką na oparciu siedzenia" - diagnozuje komentatorka. Podkreśla także, że nie widać między Sussexami kontaktu wzrokowego. Od czasu do czasu jedno zerka przelotnie na drugie, ale potem ucieka wzrokiem. „Wydaje się, że Harry kilka razy spogląda na Meghan, kiedy mówi, ale nie widzimy jej, jak wykorzystuje swój charakterystyczny sposób utrzymywania kontaktu wzrokowego, przy którym wpatrywała się w twarz Harry'ego z uwielbieniem. W tym klipie nie ma między nimi kontaktu i nie są pokazywane wzajemne spojrzenia. W pewnym momencie Meghan patrzy w dół, słuchając rozmówcy, a jej oczy zaczynają kierować się w górę, ale jej wzrok ponownie opada, zanim dosięga oczu Harry'ego" - diagnozuje Judi James.