Meghan Markle (39 l.) zawsze chętnie opowiada o ekologii i prawach zwierząt, poucza innych, jak mają żyć i marzy o tym, by w dodatku mieć z tego zysk. Jeszcze będąc hollywoodzką aktorką raz po raz fotografowała się ze swoimi psami i opowiadała o tym, jak wiele dla niej znaczą. Tym bardziej niejeden fan księżnej poczuje się zawiedziony, a wręcz rozsierdzony tym, co właśnie ujawniło "The Sun". Brytyjscy dziennikarze powołując się na bliskich znajomych książąt Sussex twierdzą, że Meghan porzuciła swojego adoptowanego ze schroniska psa w Kanadzie.
Chodzi o zwierzaka imieniem Bogart, którego Meghan przygarnęła w schronisku w Los Angeles jeszcze zanim poznała księcia Harry'ego (35 l.). Opiekowała się zwierzakiem od szczeniaka i wielokrotnie się z nim fotografowała. "Psy są dla mnie jak dzieci" - twierdziła w wywiadach. Kłopoty miały się zacząć po ślubie. Otóż Bogart nie polubił Harry'ego. W efekcie Meghan zostawiła psa w Kanadzie u znajomych i choć początkowo informowano, że Bogart dołączy do ksiązęcej pary w USA, ostatecznie tak się nie stało. Markle nie odniosła się jeszcze do tych zarzutów.