43-letnia Meghan Markle we wtorek, 7 stycznia, przekazała na Instagramie, że opłakuje swojego ukochanego przyjaciela, pieska o imieniem Guy. "Wypłakałam zbyt wiele łez, by je zliczyć – takich, które sprawiają, że wchodzisz pod prysznic z absurdalną nadzieją, że woda na twojej twarzy sprawi, że ich nie poczujesz lub będziesz udawać, że to nie łzy. Ale one są. I to też jest w porządku. Dziękuję ci za tyle lat bezwarunkowej miłości, mój słodki Guy. Wypełniłeś moje życie w sposób, którego nigdy nie poznasz. Jak zawsze, Meghan".
Meghan Markle opłakuje stratę. "Jestem zdruzgotana"
Piesek był z księżną Sussex od czasów, gdy spełniała się jako aktorka. Towarzyszył jej na planie serialu "W garniturach", w którym grała jedną z głównych ról. Był przy niej także w momencie, gdy książę Harry się jej oświadczył, jak również gdy brali wielki, królewski ślub. Guy był też wiernym towarzyszem dwójki jej dzieci - 5-letniego Archiego i 3-letniej Lilibet. Żona Harry'ego przypomniała, w jaki sposób beagle znalazł się w jej domu. "W 2015 roku adoptowałam go ze schroniska dla psów w Kanadzie. Dawano mu kilka dni życia. Przygarnęłam go... i zakochałam się. Był ze mną na planie serialu, kiedy się zaręczyłam (a potem wyszłam za mąż), kiedy zostałam mamą… był ze mną we wszystkim: w ciszy, chaosie, spokoju, komforcie. (...) Mam nadzieję, że zrozumiecie, dlaczego jestem tak zdruzgotana jego stratą. Myślę, że wy też moglibyście się w nim zakochać" - napisała.
Miłość Meghan do psów oczarowała królową Elżbietę
Jak przypomina magazyn "People", miłość Meghan do czworonogów oczarowała swego czasu samą królową Elżbietę. "Podczas wywiadu zaręczynowego Harry ujawnił, że Meghan oczarowała królową — i jej corgi — mówiąc, że corgi od razu się do niej przekonały" - czytamy. "Ja przez ostatnie 33 lata byłem przez nie obszczekiwany, a ona weszła i od razu ją pokochały" - mówił książę. Para ma jeszcze jednego psa imieniem Bogart. Ten trafił do nich za namową Ellen DeGeneres. Również pochodzi ze schroniska.