Meghan Markle wyznała, co robi codziennie rano! Można przeżyć szok. "To jak trąba powietrzna"

Meghan Markle ujawniła zaskakujące fakty! Właśnie tym musi zajmować się osobiście codziennie rano

Meghan Markle i książę Harry już drugi rok mieszkają w luksusowej rezydencji w kalifornijskim Montecito. Jak wygląda ich codzienność? Przecież nie chodzą do pracy jak zwykły zjadacz chleba, bo ich zajęcia zarobkowe to pisanie autobiografii czy też nagrywanie podcastów. Do dwójki dzieci, Archiego (3 l.) i Lilibet (1 rok), mają zapewne sztab niani. Tak przynajmniej się dotychczas wydawało. Bajecznie bogaci Sussexowie przez wielu podejrzewani byli o to, że tylko leżą i pachną. Lecz okazuje się, że prawda jest zupełnie inna! Przynajmniej według wersji, jaką przedstawiła Meghan Markle w najnowszym odcinku swojego podcastu Archetypes. Żona księcia Harry'ego ujawniła, co dokładnie robi każdego dnia tuż po przebudzeniu. Joga? Zabiegi upiększające? Przymierzanie klejnotów? Nic z tych rzeczy! Można być bardzo zaskoczonym tym, co powiedziała Meghan Markle. Porozmawiała na temat swojego typowego poranka z samą Sophie Trudeau, żoną premiera Kanady. Jednym z tematów rozmowy obu pań były stereotypy związane z macierzyństwem i presja z tym związana. Na przepracowanie skarżyła się także sama Meghan! Wygląda na to, że w jej życiu nie ma miejsca na tabuny służby niczym w pałacu...

"To jak trąba powietrzna!". Meghan Markle szczerze o swoim życiu w USA

"Lili właśnie zaczęła chodzić, ma rok i parę miesięcy, Archie ma trzy lata, więc... jestem w gąszczu spraw i ledwo się w nim poruszam. A więc poranny pośpiech - jestem pewna, że stanie się jeszcze bardziej chaotyczny, kiedy dzieci podrosną. Oba monitoringi dzieci włączone, najpierw zawsze na górze z Lili, zanoszę ją na dół, pół godziny później wstaje Archie. Zaczynam przygotowywać mu jedzenie do szkoły tuż przed tym, jak wstaje, podczas gdy zajmuję się Lili, też przygotowując jej jakiś kęs. Mąż pomaga mi ściągnąć Archiego na dół. Robię śniadanie dla całej trójki. To dla mnie bardzo ważne, kocham to. Dla mnie to najwspanialszy sposób na spędzenie poranka. A potem karmię trzy psy, bo mamy już trzeciego, potem trzeba wyprawić Archiego do szkoły... to jak trąba powietrzna!" - wyliczała Meghan. Cóż, wygląda na to, że księżną dosięgnęła proza życia!