Meghan Markle poprawiła sobie urodę? Tak twierdzą Internauci, którzy zobaczyli ją pierwszy raz od momentu, gdy ogłosiła, że nie zamierza pojawić się na koronacji swojego teścia, króla Karola III. Przypomnijmy, w połowie kwietnia poinformowano, że na uroczystościach zaplanowanych w Londynie między 6 a 8 maja będzie gościł tylko książę Harry. "Pałac Buckingham ma przyjemność potwierdzić, że książę Sussex weźmie udział w nabożeństwie koronacyjnym w Opactwie Westminsterskim 6 maja. Księżna Sussex pozostanie w Kalifornii z księciem Archiem i księżniczką Lilibet" - przekazano w oświadczeniu. Nieoficjalnie mówi się, że Markle zrezygnowała z udziału w koronacji Karola III, bo "nie chciała grać drugich skrzypiec".
Koronacja Karola III. Bez odmienionej Meghan
Pierwsze skrzypce grała za to w miniony weekend, gdy pojawiła się za pośrednictwem łącza wideo na TED Talk swojej przyjaciółki, fotografki Misan Harriman. To wtedy obserwatorzy stwierdzili, że Meghan coraz mniej przypomina siebie, a coraz bardziej żonę księcia Williama, Kate Middleton. "Ostrzeżenie o chirurgii plastycznej? Smutna Meghan Markle tak bardzo chce być Kate Middleton", "Omg. Meghan Markle, która jest zazdrosna i ma obsesję na punkcie księżnej Walii, nosi orzechowe soczewki kontaktowe, aby wyglądać jak Kate","Lifting twarzy, wypełniacz rozpuszczony w ustach, usuwanie tłuszczu z policzków, więcej wypełniacza na policzkach, botoks, bardziej subtelne licówki, implant podbródka - to zgaduję" - cytuje komentarze "New York Post".
Meghan szuka dla siebie wzoru? Kate czy J. Lo?
Tymczasem źródła z otoczenia Markle, na które powołuje się portal, twierdzą, że żadnych operacji nie było, a księżna po prostu wreszcie zrzuciła dodatkowe kilogramy, które zyskała po dwóch ciążach. "Być może był jakiś botoks, albo wypełnienie ust, ale to wszystko". Nie ma jednak wątpliwości, że wygląd Meghan bardzo się zmienił. Pytanie tylko, czy rzeczywiście przypomina swoją szwagierkę, czy raczej - jak sugerują niektórzy - bliżej jej do Jennifer Lopez lub Jennifer Aniston?