32-letni pan młody zginął przed kościołem, gdy wychodził ze świątyni ze świeżo poślubioną żoną. Do tragedii doszło w weekend na północy Meksyku. Wszystko wydarzyło się bardzo szybko – padły strzały, a radość wesela zamieniła się w panikę spowodowaną tą krwawą rzezią. Na pomoc było za późno – 32-latek nie przeżył.
Meksyk. Pan młody zastrzelony przed kościołem. 32-latek zginął przez pomyłkę?
Do dramatycznego zamachu na życie młodego człowieka doszło w mieście Caborca (stan Sonora) w Meksyku w sobotni wieczór, ok. godz. 17.00 czasu miejscowego. Strzały padły przed kościołem, z którego wychodzili weselnicy. Jak informują media: ranny został 32-letni Marco Antonio oraz jego siostra. Świadkowie zdarzenia – głównie goście pary młodej – rzucili się na pomoc i podjęli próbę reanimacji młodego mężczyzny. Niestety, jego życia nie udało się uratować. Panna młoda jest cała i zdrowa.
Śledczy nie wykluczają żadnego scenariusza, ale podejrzewają, że 32-latek mógł zostać zamordowany… przez przypadek. Być może celem brutalnego ataku w ramach porachunków gangsterów miał być inny mężczyzna, który tego samego dnia brał ślub w miejscowym kościele. Śledztwo trwa. Sprawca masakry – nieznany zabójca – uciekł z miejsca zdarzenia.
Zastrzelony 32-latek pochodził z Durango, choć mieszkał w Guadalajarze. Był inżynierem. Przyjechał w sobotę do Caborcy razem z rodziną i bliskimi, bo właśnie stamtąd pochodzi jego wybranka. Meksykańskie media informują, że mieszkańcy miasta są przerażeni i wstrząśnięci weekendową tragedią. Domagają się też od władz większych środków bezpieczeństwa i walki z przestępczością, która przynosi tak tragiczne owoce.