Merkel o swojej decyzji poinformowała po ostatnim posiedzeniu gremiów partyjnych. Jak wyjaśniala, nie chce już zabiegać o żadne stanowisko polityczne po upływie obecnej kadencji parlamentu (kończy się w 2021 r.). Zapowiedziała przy tym, że gdyby doszło do przedterminowych wyborów, nie będzie się już ubiegać o urząd kanclerski.
Merkel oświadczyła, że niedawne wybory w Bawarii i Hesji powinny służyć jako punkt zwrotny dla koalicji rządzącej w Niemczech. W wyborach tych chadecja i socjaldemokraci ponieśli duże straty. Kanclerz podkreśliła, że bierze odpowiedzialność za to, co się stało od czasu ubiegłorocznych wyborów do Bundestagu.
Niemiecka agencja dpa przypomina, że zjazd CDU jest zaplanowany na początek grudnia w Hamburgu. Do niedawna Merkel zapowiadała, że to ona zgłosi na nim swoją kandydaturę na przewodniczącą partii.
Niemiecka agencja przypomina, że duże poparcie, jakim cieszyła się Angela Merkel w niemieckim społeczeństwie zaczęło spadać od czasu kryzysu uchodźczego z 2015 r. Decyzja zezwolenia na wjazd do Niemiec ponad miliona uchodźców z Syrii i innych krajów negatywnie wpłynęła na jej wizerunek. Do dalszej erozji popularności Merkel przyczynił się następnie długotrwały proces tworzenia rządu po wyborach do Bundestagu z 2017 roku i "ciągłe spory" między partiami koalicyjnymi (CDU, CSU i SPD), a także sposób, w jaki rząd podchodzi do problemów związanych z zanieczyszczaniem środowiska przez silniki dieslowskie (tzw. "dieselgate").