Można powiedzieć, że Pedro Vaz Ferreira, 67-letni rolnik z Brazylii, z łowcy stał się zwierzyną. Mężczyzna w miniony weekend wybrał się wraz z dwoma synami na polowanie. Tymczasem to on został zaatakowany przez jaguara i ledwo uszedł z życiem. Jak donosi "The Sun", zwierzę szamotało się z mężczyzną dość długo, pozostawiając 67-latka w ciężkim stanie. Rolnik ma złamane kości policzkowe, nos, poturbowaną twarz i, co najgorsze, stracił wzrok. "On dosłownie zatopił zęby w mojej gałce ocznej" - relacjonował później poszkodowany. Świadkami całego zdarzenia byli synowie ofiary: 32-letni Davi i 25-letni Josue. "Byliśmy w lesie w trójkę, a jaguar zaatakował tylko ojca" - mówili potem. Jeden z nich w końcu zabił zwierzę maczetą.
Zobacz koniecznie! Znany aktor zniszczył dzieło sztuki Banksy'ego. Było warte 10 mln funtów!
Bezpośrednio po ataku rodzina rolnika zabrała go łodzią do niewielkiej lecznicy Wilson da Mota Silveira w Portel. Później, gdy jego stan nieco się poprawił, został przeniesiony do większego szpitala 200 kilometrów dalej. Mężczyzna miał pecha, bo jak twierdzą eksperci, jaguary - jeśli porównać je do innych dużych kotów - niezwykle rzadko atakują ludzi.
Zobacz również: Szok! Celowo obciął sobie obie nogi. Teraz może za to wylądować w więzieniu