Wniosek o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania wobec milicjanta jeszcze w 2012 r. złożył do katowickiego sądu prokurator IPN w Katowicach. Europejski Nakaz Aresztowania wobec Romana Zdzisława S. przekazano niemieckim władzom, które jednak odmówiły jego realizacji. Mężczyzna od lat mieszkał w Niemczech, po drodze przyjmując obywatelstwo tego państwa (zrzekając się przy tym polskiego).
Roman Zdzisław S., były funkcjonariusz plutonu specjalnego Pułku Manewrowego Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Katowicach, został zatrzymany w Chorwacji 17 maja. Tamtejsze władze zdecydowały o wydaniu podejrzanego polskim organom wymiaru sprawiedliwości, które wczoraj przetransportowały go do naszego kraju.
Sprawę w rozmowie z Polską Agencją Prasową skomentował Zbigniew Ziobro. Jak mówił, wyraźnie usatysfakcjonowany: - W przypadku zbrodni przeciwko ludzkości, w wyniku których ginęli niewinni ludzie, upływ czasu nie powinien mieć dla prokuratury znaczenia. Nikt, kto dopuścił się przestępstw w przeszłości, nawet jeśli to było niemal czterdzieści lat temu, nie powinien czuć się spokojny. Sprawiedliwość nawet po latach powinna być wymierzona. Dziś mamy kolejny dowód na to, że dzięki wytężonej pracy śledczych i rozwoju nauki i techniki mamy szansę skutecznie ścigać sprawców przestępstw dokonanych wiele lat temu. Wreszcie odpowie za to, co zrobił. Sprawiedliwości stanie się zadość!
Przypomnijmy: 6 grudnia 1981 roku podczas pacyfikacji kopalni Wujek w Katowicach zginęło dziewięciu górników. Komunistyczne władze wysłały milicję i wojsko, wyposażone w czołgi i broń ostrą, aby stłumić strajk przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego. Górnicy mieli do obrony łańcuchy, kilofy i pręty. Od kul plutonu specjalnego ZOMO zginęło dziewięciu górników, a ponad 20 zostało rannych.