Ułaskawienie po niemal 10 latach pobytu w łagrze, przylot do Niemiec i wzruszające spotkanie z synem i rodzicami. - Zamierzam skupić się teraz na rodzinie - mówił uwolniony w piątek Michaił Chodorkowski (50 l.).
- Nie wrócę do biznesu - dodał, wywołując spekulacje, z czego teraz będzie żył. Jeszcze 10 lat temu "Forbes" szacował jego majątek na 15,2 mld dol. Ale po aresztowaniu i skazaniu za rzekome przestępstwa gospodarcze, a tak naprawdę za krytykę władz Rosji, majątek jego firmy rozdzielono między inne przedsiębiorstwa. Dziś dawni menedżerowie Jukosu procesują się z nimi o zwrot pieniędzy. Chodorkowski też może przyłączyć się do tych pozwów, ale nie musi się spieszyć.
PRZECZYTAJ: Zdetronizują Szatana! Władimir Putin zbroi się na potęgę!
- Nie wiem, ile zostało mi pieniędzy, ale mam z czego żyć - twierdzi. W banku w Szwajcarii zamrożone są 223 mln dolarów należących do Jukosu, a kraj ten, gdzie zresztą mieszka żona Chodorkowskiego, odmówił Rosji pomocy prawnej w dostępie do tych kont. Zapewne właśnie w Szwajcarii osiądzie teraz rosyjski biznesmen. I nie zostanie z pustym portfelem.