Tym razem bohaterami afery są - oprócz niechlubnych liniii United Airlines - młodzi ludzie, którzy wybrali właśnie tego przewoźnika, by dostać się na... własny ślub. To nie było jednak takie proste, jak mogłoby się wydawać. Kolejna afera wisi w powietrzu i choć wersje są dwie - linii i pasażerów, to w świetle ostatnich zdarzeń mało kto wierzy tym pierwszym.
Z wersji pary narzeczonych - Amber Maxwell i Michaela Hohla wynika, że weszli na pokład jako ostatni i okazało się, że ich miejsca są już zajęte. Mężczyzna, który je zajął, spał, więc postanowili zająć inne, wolne miejsca. Znaleźli takie trzy rzędy dalej, ale okazało się, że te już są droższe. Zamierzali dopłacić, ale to nie zainteresowało obsługi samolotowej.
Tymczasem United Airlines twierdzi, że winę za sytucję ponoszą narzeczeni, którzy zachowywali się niewłaściwie i "nie postępowali zgodnie z instrukcjami personelu, stwarzając w ten sposób zagrożenie dla bezpieczeństwa". Mimo tych tłumaczeń linie podjęły się odpowiedzialności i zarezerwowały pasażerom lot następnego dnia oraz zapłaciły za hotel.
Zobacz: Skandal na pokładzie samolotu! Nie ma LITOŚCI dla linii United Airlines [MEMY, ZDJĘCIA, WIDEO]