Ta, mogłaby się wydawać nieprawdopodobna, historia wydarzyła się w indyjskim mieście Agra. To tam w 2014 roku doszło do głośnego morderstwa Neelam Sharmy, żona Vijaya (redaktora naczelnego lokalnej gazety, który w tym czasie razem z dziećmi była na rodzinnym weselu). Kobieta została zabito ostrym narzędziem we własnym domu. Lokal następnie obrabowano. Sprawcy nie oszczędzili również psa, pozostawiając przy życiu jedynie papugę.
Lata mijały, ale miejscowej policji wciąż nie udawało się ustalić, kto stoi za drastycznym zabójstwem. W pewnym momencie mąż ofiary zauważył jednak, że ocalała papuga w nerwowy sposób reaguje na obecność jego siostrzeńca o imieniu Ashu (ponadto od czasu mordu ptakowi zdarzało się wykrzykiwać jego imię). Redaktor zaczął podejrzewać, że papuga była świadkiem morderstwa i zgłosił swe podejrzenie funkcjonariuszom.
Jak relacjonuje "India Today", policjanci odczytywali imię Ashu przy papudze. Jej reakcja sprawiła, że siostrzeniec stał się jednym z głównych podejrzanych. Został zatrzymany i po serii przesłuchań ostatecznie przyznał się do winy. Zbrodni dokonał ze wspólnikiem - Ronnim, a celem był rabunek. Z zeznań wynikło, że Neelam została dźgnięta nożem aż 14 razy, a jej pies - 9.
W ten sposób, dzięki papudze przestępcy zostali skazani na dożywocie. Niestety, wyrok zapadł dopiero w 2023 roku - trzy lata po śmierci Vijaya (zmarł z powodu koronawirusa). Wyrok dożywotniego więzienia dla Ashu nie jest jednak satysfakcjonujący dla rodziny zmarłej. - Moi rodzice chcieliby, aby Ashu został powieszony. Cała rodzina złożyła już wniosek do Sądu Najwyższego - powiedziała córka małżeństwa, Nivedita Sharma.