Miliony dodały mu serca

2004-08-27 0:38

Szaleniec czy dobroczyńca? Wygrał na loterii 9 mln euro i nie wziął dla siebie ani grosza! Bał się, że jego życie zmieni się przez niespodziewaną fortunę.

Niemcy mają nowego bohatera! Jest nim pewien bogaty mieszkaniec Dortmundu, który wygrał fortunę na loterii... i oddał ją biednym. Po prostu nie chciał, żeby jego życie się zmieniło.

Nadzieja na "szóstkę"

Jest mroźny styczeń. Kolektura lotto w mieście Munster. Pod budkę podjeżdża supersamochód, a z niego wysiada elegancki mężczyzna. Jest handlowcem, ma ok. 50-60 lat. Jest jasne, że ma pieniądze, ale hazard jest silniejszy.

Jest zapalonym graczem i od wielu lat ma nadzieję na "szóstkę". Wypełnia kupon, płaci za niego kilka euro i spokojnie odjeżdża.

Parę dni później ogląda losowanie w telewizji. Gdy padają jego numerki, 5-15-16-37-41-48, krzyczy z radości. Wygrywa 9 mln euro, czyli ponad 40 mln złotych!

Ale anonimowy milioner przez długi czas nie zgłasza się po wygraną. Szukają go całe Niemcy, w mediach aż huczy od plotek. A skromny szczęśliwiec nie może wyjść z szoku i głowi się, jak wygrana zmieni jego życie.

Dopiero w marcu, po dziesięciu tygodniach, zgłasza się do kolektury i spokojnie mówi zszokowanym pracownikom lotka: - Rezygnuję z wygranej. Pomogę innym. Nie chcę, żeby przez te pieniądze moje życie się zmieniło.

Wygrana dla fundacji

Szczęśliwy milioner postanawia pomóc biednym. Zakłada fundację i oddaje jej całą wygraną. Nadal ukrywa tożsamość. Nikt nie zna nawet jego imienia.

A zdumiony szef lotto oświadcza:

- Pierwszy raz w historii niemieckiego lotto szczęśliwiec nie wziął ani grosza i wszystko przekazał potrzebującym.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają