Papież Franciszek namawiał do "wywieszenie białej flagi". Wołodymyr Zełenski mocno komentuje te słowa. Mówi, że prawdziwy Kościół jest gdzie indziej!
"Silniejszy jest ten, kto widzi sytuację, kto myśli o narodzie, kto ma odwagę białej flagi, by negocjować. Dzisiaj można negocjować przy pomocy potęg międzynarodowych. Słowo: negocjować jest odważne" - takie słowa wypowiedział niedawno papież Franciszek w wywiadzie dla szwajcarskiej telewizji. "Kiedy widzisz, że jesteś pokonany, że sprawy nie idą dobrze, trzeba mieć odwagę negocjować. Wstydzisz się, ale iloma zabitymi to się skończy?" - mówiła głowa Kościoła. Słowa te zostały odczytane jako wezwanie Ukrainy do poddania się, czyli wywieszenia białej flagi. Franciszek "pada na kolana przed Władimirem Putinem" - napisał dziennika "Bild". Zareagował też prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
"Tym właśnie jest Kościół – byciem z ludźmi. A nie gdzieś tam, dwa i pół tysiąca kilometrów stąd, wirtualnie pośrednicząc między kimś, kto chce żyć, a kimś, kto chce cię zniszczyć"
"Na Ukrainie było niegdyś wiele białych ścian domów i kościołów, które teraz są spalone i roztrzaskane przez rosyjskie pociski. I to bardzo wymownie mówi o tym, kto musi się zatrzymać, aby wojna się skończyła" – powiedział prezydent w nagraniu umieszczonym w mediach społecznościowych. Jak dodał, jego zdaniem prawdziwy Kościół jest tam, gdzie są ludzie wspierający Ukrainę: "Tym właśnie jest Kościół – byciem z ludźmi. A nie gdzieś tam, dwa i pół tysiąca kilometrów stąd, wirtualnie pośrednicząc między kimś, kto chce żyć, a kimś, kto chce cię zniszczyć. Dziękuję wszystkim, którzy robią wszystko na Ukrainie i z Ukrainą, aby ratować życie, dziękuję wszystkim, którzy pomagają i którzy są naprawdę blisko nas, poprzez działania i modlitwy" – powiedział ukraiński prezydent.