Sprawa zaczęła się w 2012 r., kiedy imam z Manhattanu i były muzułmański student Rutgers Univesity złożyli pozew przeciwko NYPD po tym, jak odmówiono im podania informacji na temat inwigilacji ich społeczności. Domagali się tego, powołując się na Freedom of Information Law. W odpowiedzi od policji usłyszeli jedynie, że departament nie potwierdzi ani nie zaprzeczy, że takie zapisy odnośnie do śledzenia i podsłuchiwania istnieją.
Mężczyźni w pozwie złożonym w sądzie twierdzili, że ich społeczność zarówno w Nowym Jorku, jak i w New Jersey jest stale inwigilowana od ataków 9/11 i odmawia się im wglądu w dokumentację. Sąd niższej instancji uznał, że policja miała do tego prawo. Sprawa trafiła zatem do sądu apelacyjnego, który ponownie był po stronie NYPD, stwierdzając, że działa prawidłowo, jeżeli chodzi o strategię, a także reakcje na zapytanie w oparciu o Freedom of Information Law.