TV
Pogoda
Wideo
Brytyjska policja już zatrzymała podejrzewanego o zbrodnię 30-letniego mężczyznę, ale w dalszym ciągu nie wiadomo, co tak naprawdę się stało. Śledczy apelują o pomoc i proszą o kontakt wszystkich, którzy widzieli Agnieszkę w ostatnich godzinach jej życia.
Agnieszka w poszukiwaniu pracy przyjechała z Białegostoku na Wyspy Brytyjskie 4 lata temu. Znalazła zatrudnienie w miejscowej piekarni. Polka feralnego dnia jak zwykle wyszła z pracy po godz. 18. Potem ślad po kobiecie zaginął.
Przeczytaj też: Chcieli utopić swą ofiarę w muszli klozetowej
Do pracy już nigdy nie wróciła, a zaniepokojeni dłuższą nieobecności Agnieszki jej sąsiedzi i koledzy z pracy zadzwonili w końcu na policję. W czwartek wieczorem funkcjonariusze weszli więc do domu i tak dokonali makabrycznego odkrycia. Śledczy znaleźli martwą Polkę utopioną w wannie.
- Morderstwa dokonano z premedytacją - nie ma wątpliwości nadinsp. Colin Fisher. Policjanci podejrzewają, że kobietę musiał zabić ktoś, kogo dobrze znała, bo nie znaleziono żadnych śladów włamania. Jak na razie policja nie ma mocnych dowodów. Zatrzymano 30-letniego mężczyznę, który może mieć coś wspólnego z zabójstwem. Co ciekawe, spod domu kobiety zniknął jej czerwony golf o numerach rejestracyjnych W991OSP.
Brytyjska policja prosi o kontakt wszystkich, którzy mogą pomóc w tej tajemniczej sprawie.
Podcasty
Playlisty tematyczne
