Siły specjalne policji OMON w poniedziałek wieczorem przez ok. 3 godziny zatrzymywały ludzi zmierzających na plac Maneżowy w Moskwie. Według policji, osoby te podejrzane były o chęć wzięcia udziału w manifestacji pod murami Kremla zorganizowanej przez opozycję.
Jak informuje Polska Agencja Prasowa wśród zatrzymanych było kilku mężczyzn, którzy nieśli opony samochodowe. Zatrzymani zostali również liderzy rosyjskiej opozycji Aleksiej Nawalny, Borys Niemcow i Ilja Jaszyn, obrońcy praw człowieka- Olga Romanowa i Lew Ponomariow oraz dziennikarze: min. radia Echo Moskwa i prywatnej telewizji REN. Policja po raz kolejny zatrzymała również dwie członkinie grupy Pussy Riot. Zatrzymywani niczego nie skandowali, nie mieli też żadnych plakatów- zaznacza PAP.
Według oficjalnych informacji złapano aż 430 osób. Części z nich postawiono zarzut stawiania oporu policji, co w Rosji jest obarczone karą do 15 dni aresztu. Jak informuje PAP- opozycjoniści chcieli zaprotestować przeciwko skazaniu w poniedziałek przez Sąd Rejonowy w Moskwie ośmiorga swoich kolegów na kary od 2,5 do 4 lat łagru za udział w "masowych rozruchach" na moskiewskim placu Bołotnym w maju 2012 roku, w przededniu inauguracji prezydenta Rosji Władimira Putina.
Zobacz też: Jacek Kurski: Rosja nie odda Ukrainy łatwo
Według informacji podanych przez TVN24 tego dnia władze Moskwy rozmieściły w okolicach Placu Rewolucji i Placu Maneżowego żołnierzy wojsk wewnętrznych MSW. W pobliżu miejsca w, którym miała odbyć się manifestacja stały 32 ciężarówki wojskowe i kilkanaście autobusów policyjnych, do których później odprowadzano rzekomych uczestników manifestacji.
Czytaj również: Zdenerwowany Rosjanin zabił kochankę, bo... chrapała!