Msza ku czci zmarłej Elżbiety II. Nie było rodziny królewskiej
W katedrze nie było nikogo z rodziny królewskiej, obecni byli natomiast m.in. premier Liz Truss, jej zastępczyni Therese Coffey, lider opozycji Keir Starmer i burmistrz Londynu Sadiq Khan, a także 2 tysiące osób, które zdołały zdobyć rano wejściówki na nabożeństwo.
Truss odczytała fragment listu św. Pawła Apostoła do Rzymian, zaczynający się od słów: - Nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie: jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc i w śmierci należymy do Pana. Po to bowiem Chrystus umarł i powrócił do życia, by zapanować tak nad umarłymi, jak nad żywymi.
CZYTAJ TEŻ: Pogrzeb Elżbiety II. Andrzej Duda pojedzie pożegnać królową
Galeria zdjęć z mszy ku czci Elżbiety II znajdziecie poniżej
Wyjątkowe wykonanie angielskiego hymnu "God save the King"
Biskup Londynu Sarah Mullally podkreśliła natomiast "niezwykłą wiarę chrześcijańską" Elżbiety II i wskazała, że Jezus Chrystus był "źródłem i studnią, z której głęboko czerpała". - Jeśli Chrystus był jej kotwicą, jej mąż, zmarły książę Filip był, według jej własnych słów, +siłą i ostoją+ Jej Wysokości. Jednak nawet w głębi jej własnej żałoby widzieliśmy po raz kolejny jej odwagę i instynkt do stawiania potrzeb innych na pierwszym miejscu - mówiła Mullally i zwróciła też uwagę na wyjątkowo długie panowanie Elżbiety II, którą określiła jako "niezwykłą stałą w życiu milionów".
Na koniec błogosławieństwa udzielił najwyższy rangą duchowny Kościoła Anglii, arcybiskup Canterbury Justin Welby, zaś potem zgromadzeni odśpiewali hymn państwowy w obowiązującej od czwartku (8 września) wersji. Było to jego pierwsze oficjalne wykonanie, choć ludzie, którzy zgromadzili się przed Pałacem Buckingham kilkakrotnie go spontanicznie intonowali w piątek, w tym w momencie, gdy po raz pierwszy przyjechał do niego nowy król Karol III.