W opinii mieszkańców Nowego Jorku, Metropolitarne Zakłady Komunikacyjne (MTA) nie robią wystarczająco dużo, aby już nawet nie poprawiać ale utrzymać jakość usług, za które żądają ciągle więcej pieniędzy. Na peronach jest coraz brudniej, bowiem pousuwano z nich śmietniki - wkrótce zresztą mają zniknąć ze wszystkich stacji. To sprawia, że śmieci dosłownie latają w powietrzu, spadają na tory, powodując opóźnienia.
Jak wynika z danych MTA, praktycznie żadna linia nie jeździ według rozkładu. Ale największe opóźnienia ma metro A i F. Powodem tego – tłumaczą przedstawiciele MTA – są roboty na torach i w tunelach.
One też często uniemożliwiają dojazd. Doświadczyli tego całkiem niedawno pasażerowie linii G, która nie kursowała między Long Island City a Brooklynem. Teraz taki problem mają pasażerowie metra L, bowiem od 11.45 pm do 5 am dnia następnego pociągi nie kursują pomiędzy Myrtle-Wycoff Ave. a Lorimer Street. Nie ma więc co się dziwić, że mieszkańcy metropolii są źli.