Podczas czwartkowego posiedzenia zarządu MTA przewodniczący Joe Lhota przedstawił sytuację finansową zakładów komunikacyjnych. Nie wygląda ona dobrze, bowiem przy obecnym deficycie w budżecie agencja spodziewa się kolejnej straty 376 milionów dolarów, która wynika ze spadku liczby pasażerów. Jak więc to nadrobić? Jak zwykle naszym kosztem, podnosząc ceny za MetroCard. Joe Lhota zaproponował serię dwóch podwyżek. Pierwsza już w 2019 roku, druga w 2021. Każda podwyżka ma wynieść po 4 proc. Jeżeli zostaną wprowadzone w życie, będzie to kolejno szósta i siódma podwyżka od ostatniej, jaką MTA wprowadziło w 2009 roku. Propozycja musi jeszcze być przegłosowana i zatwierdzona przez cały zarząd, ale – jak doskonale wiemy z przeszłości – jak MTA planuje podwyżki, to zawsze je wprowadza. Tak więc możemy się przygotować na to, że od przyszłego roku będziemy płacić więcej za przejazd metrem i autobusami. Szkoda tylko, że mimo iż więcej płacimy, nie otrzymujemy lepszego serwisu.
MTA szykuje nam dwie podwyżki!
2018-07-27
0:09
Jeszcze tego nam potrzeba! Nie dość, że jakość komunikacji miejskiej pozostawia coraz więcej do życzenia, to jeszcze będziemy musieli za te „uciechy” więcej zapłacić! Przedstawiciele Metropolitarnych Zakładów Komunikacyjnych (MTA) zapowiedzieli bowiem podwyżkę. I to nie jedną, a dwie!