Pod koniec zeszłego roku członkowie komisji MTA ds. usprawnienia komunikacji wydali rekomendację, aby metro linii F zaczęło kursować na brooklyńskim odcinku jako ekspres w godzinach porannego i wieczornego szczytu. Miało to nastąpić jesienią tego roku. Ale teraz członkowie całej rady zarządu MTA, którzy będą głosować nad różnymi projektami, inwestycjami i remontami mającymi na celu udoskonalenie całego systemu komunikacji publicznej, nie mają „na grafiku” głosowania nad przyspieszeniem „eFki”. – Nie mówimy, że przywrócenie ekspresowego kursowania metra F nie nastąpi, ale na razie nie ma konkretnej daty. Jest jednak ciągle brane pod uwagę, jednakże bez konkretnych dat. Na tej właśnie linii poczyniono już parę inwestycji, rozpoczęto różne projekty i trzeba je najpierw skończyć – powiedziała rzeczniczka MTA, Beth DeFalco, dodając, że ostateczna decyzja nie zapadła.
Zgodnie z wcześniejszą rekomendacją komisji, metro F kursowałoby jako ekspres pomiędzy Coney Island-Stillwell Avenue a Jay Street-MetroTech. Ale czy to nastąpi i kiedy, to się okaże. Nowojorczycy są dość niezadowoleni z tego obrotu sprawy i wraz z adwokatami na rzecz pasażerów, będą walczyć o szybką „eFkę”.
MTA wycofa się z obietnicy o przyśpieszeniu „eFki”? Bój o ekspresowe F
Pasażerowie linii F na Brooklynie z radością przyjęli wiadomość, że metro zacznie kursować jako ekspres dzięki czemu skróci się im czas dojazdu. Ale może się okazać, że zbyt wcześnie się ucieszyli. Zarząd Metropolitarnych Zakładów Komunikacyjnych (MTA) wcale się nie rwie do przyśpieszenia „eFki” i być może wcale to nie zrobi.