Sytuacja w Kairze stała się ostatnio bardzo poważna. Protesty z placu Tahrir przeniosły się także pod pałac prezydencki. Tłum, gromadzący się w różnych miejscach miasta, między innymi w rejonie wieży państwowej telewizji, nieprzerwanie skandował: "Ustąp, ustąp, Hosni".
Trzymał się władzy
Oliwy do ognia dolało wczorajsze wystąpienie byłego prezydenta, który mimo przewidywań, że zapowie rezygnację, oddał jedynie większość uprawnień swojemu zastępcy. Wydawało się, że rządzący krajem od 30 lat Mubarak będzie trzymał się władzy rękoma i nogami, ale około południa dał za wygraną i odleciał z rodziną do Szarm el-Szejk.
Przeczytaj koniecznie: Rachel Ehrenfeld: Mamy się czego obawiać w Egipcie
Nie wiadomo, jak teraz potoczą się wypadki w Egipcie. Władzę w kraju przejęła armia. Wojsko zapowiada przeprowadzenie wolnych wyborów i zniesienie stanu wyjątkowego. Wiadomo jednak, że wojskowi popierają przekazanie władzy prezydenckiej Omarowi Suleimanowi. Czy tak samo zareagują na to protestujący, kiedy minie euforia zwycięstwa?