- To występ w wyjątkowym czasie w roku...
- Mam nadzieję, że tego wieczoru dostarczymy chicagowskiej publiczności cudownych wrażeń. Czas nowego roku jest rzeczywiście szczególnym okresem. To czas radości i wielu uniesień. Dlatego pragnęłabym, aby nasz koncert i muzyka, którą wykonamy, pomnożyły te piękne odczucia u wszystkich, którzy przybędą do Copernicus Center.
- Co usłyszymy?
- Okres świąteczny zmusza nas, ku mojej wielkiej uciesze, do wykonania kilku kolęd. Będą to kolędy polskie, amerykańskie, włoskie, a także góralskie pastorałki w wykonaniu fantastycznego zespołu "Góranie". Poza tym, że będziemy się cieszyć świętami Bożego Narodzenia, to również okres karnawału, więc pierwsza część koncertu będzie wypełniona szlagierami operetkowymi i musicalowymi.
- Czy w obecnych czasach da się wyżyć ze śpiewania utworów muzyki klasycznej?
- Jak świat światem, bycie jakimkolwiek artystą było trudne i często nieopłacalne. Nasze czasy nie odbiegają za bardzo od innych, czasem je prześcigają. Obecnie dostrzegam tendencję do spychania sztuki, w tym przypadku muzyki klasycznej, na margines, na przykład w szkolnictwie. Wiem, co mówię, gdyż pracuje jako dyrektor muzyczny w kościele Świętych Cyryla i Metodego w Lemont na przedmieściach Chicago. Coraz mniej szkół chce mieć muzykę w szkole. Ja, jako muzyk, pracuję na chwałę Panu Bogu i ludziom w dosłownym tego słowa znaczeniu, ciesząc się, że czasami zaśpiewam jakiś fajny koncert.
- Jest pani góralką z pochodzenia. Czy w domu pielęgnuje pani góralskie tradycje?
- To prawda, jestem góralką, brakuje mi tyko dwóch pięknych warkoczy (śmiech). Każdego roku, jeśli tylko budżet nam na to pozwala, wakacje spędzamy w naszym domu - w rodzinnym Ludźmierzu. Choć od 20 lat mieszkam w Chicago, w naszym domu od zawsze pielęgnowaliśmy góralskie tradycje. Wbrew wielu opiniom żadna siła nie mogła mnie zmusić, bym mówiła do moich dzieci językiem literackim, bo to nie jest język mojego serca. W efekcie cała czwórka moich dzieci mówi gwarą. I myślę, że od tego się wszystko zaczyna, bo bez gwary nie ma możliwości zrozumienia naszej muzyki, naszego śpiewu i tradycji. Może to zabrzmi jak banał, ale ja kocham góralską muzykę, zwłaszcza w wykonaniu kilku osób, bo żeby pięknie brzmiała, trzeba ją umieć doskonale wykonać. Myślę, że wielu Polaków uważa, że muzyka góralska jest fałszywa, a to nie jest prawda. Ona jest czysta jak górski strumień, a fałszują niestety czasami wykonawcy.