Na miasto Gori, położone ok. 60 km od Tbilisi, spadło kilka rosyjskich bomb - poinformowała Agencja Reutera.
Bombardowanie może oznaczać, że Rosjanie przygotowują się do szturmu na stolicję Gruzji. Wiadomo, że przynajmniej kilkanaście osób zostało rannych. Pociski spadły na położoną na wzgórzu część miasta, gdzie samoloty rosyjskie wcześniej atakowały pozycje gruzińskiej artylerii. Tymczasem Rosja zapewnia, że nie ma swoich wojsk w Gruzji.
Rosja uznała za "niesatysfakcjonujący", wstępnie omawiany w nocy projekt rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie konfliktu w Gruzji. Według strony rosyjskiej zawarte w dokumencie żądania natychmiastowego przerwania walk są "przedwczesne" i nie uwzględniają postulatów rosyjskich. Moskwa chce uczestniczyć w redagowaniu tekstu takiej rezolucji. Jakiekolwiek zmiany nie po myśli Rosji mogą spalić na panewce, bo Moskwa ma prawo weta w ONZ.
Z misją do Gruzji poleci czterech prezydentów i dwóch premierów. Do Tbilisi wybierają się przywódcy Polski, Ukrainy, Litwy, Łotwy i Estonii.