Znajdująca się na Greenpoincie restauracja jest polecana w wielu nowojorskich magazynach, od Time Out począwszy na Balck Book skończywszy. Recenzenci polecają ją nie tylko ze względu na oryginalne, przygotowane na miejscu świeże dania czy ciekawy wystrój, ale właśnie za wyznawaną i przestrzeganą zasadę: Shut up and eat! - Kuchnia i stół to szczególne miejsce, a wspólne jedzenie posiłku to cudowny rytuał. Warto się mu oddać, nie rozpraszając się. Wiele osób tak intensywnie zapomina się w dyskusji, że nawet nie wie, co było do jedzenia - mówi Nicholas Nauman, współwłaściciel restauracji.
Na Greenpoincie je się po cichu
2013-09-27
4:00
Przynajmniej tak jest w "Eat" przy Meserole Avenue... Właściciele tej restauracji proszą swoich klientów, by jedli w ciszy! Nie dlatego, że przeszkadzają im rozmowy. Wręcz przeciwnie. Chcą, by osoby jedzące w ich lokalu delektowały się posiłkiem wszystkimi zmysłami, a nie dekoncentrowały na pogaduszkach. W ten sposób zaspokoją zmysły, będą nasyceni, a potem - będąc już w domu czy też innej knajpce - będą mogli oddać się dyskusji.