"To największa taka tragedia migrantów, jaką widzieliśmy na kanale La Manche" - powiedział minister spraw wewnętrznych Francji Gerard Darmanin. Jak podaje "Daily Mail", we wtorek (23 listopada) grupa francuskich rybaków zobaczyła dryfujące na kanale ciała. Wyłowiono zwłoki 27 osób, w tym jednej małej dziewczynki i kilku młodych kobiet. Udało się natomiast uratować dwoje ludzi - niewiele jednak wiadomo o ich stanie, przebywają w szpitalu. Gerald Darmanin, francuski minister spraw wewnętrznych określił łódź, jaką przeprawiali się migranci, jako „bardzo wątłą” i porównał ją do basenu ogrodowego. Jak informuje Polska Agencja Prasowa, po zatonięciu łodzi prezydent Francji, Emmanuel Macron powiedział, że Francja nie pozwoli, aby "kanał La Manche stał się cmentarzem" i zażądał spotkania ministrów UE w sprawie kryzysu migracyjnego. Poprosił również o „natychmiastowe wzmocnienie” zasobów agencji Frontex na zewnętrznych granicach Unii Europejskiej.
CZYTAJ TEŻ: Śmiertelnie groźny pająk siedział na kiści bananów. Chwile grozy w markecie!
Na dziś (25 listopada) zostało zwołane spotkanie międzyresortowe w związku z tą tragedią. Minister Darmanin poinformował też, że zatrzymano czterech przemytników ludzi podejrzanych o zorganizowanie przerzutu, który skończył się tragicznie. Jak podaje "BBC", premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson i prezydent Francji Emmanuel Macron zgodzili się „zrobić wszystko, co możliwe, aby powstrzymać odpowiedzialne za przemyt gangi”. Nie wiadomo, ile dokładnie osób znajdowało się na łodzi, niewiele też wiadomo o ich narodowości.
CZYTAJ TEŻ: Beata R. nie żyje. Zwłoki znalezione w Szwecji należą do zaginionej Polki