Do demonstrujących na Majdanie w godzinach wieczornych przemówili liderzy opozycji. O 12 w nocy wszyscy razem zaśpiewali hymn oraz odmówili modlitwę.
Cały Majdan organizuje się na wzór wojska. Na placu przez całą dobę pozostaje kilka tysięcy ludzi. Z wypełnionych lodem worków protestujący zbudowali barykadę, której strzegą dzień i noc. Wartownicy zmieniają się co 4 godziny. Wszyscy grzeją się przy płonących beczkach. Z warty nie mogą zejść bez zgody przełożonego. Zabronione jest również skandowanie jakichkolwiek haseł. Jak podaje TVN24, nastrój jest bojowy, jednak Witalij Kliczko zapewnia, że nie chodzi tutaj o wzmaganie agresji i przygotowywanie do ewentualnego starcia z milicją.
- To pokojowa demonstracja. Nie będzie tu żadnej agresji. Obiecuję, że ktokolwiek będzie zachowywał się w taki sposób, będzie miał do czynienia osobiście ze mną - ostrzegał były bokser.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Ukraina "niedługo podpisze" umowę z UE. Czas na kolejne zmiany w Kijowie?
Cała mobilizacja ma przygotować wszystkich do wielkiej demonstracji przewidzianej na niedzielę. Opozycja zaprasza wszystkich, którzy nie chcą zbliżenia Ukrainy z Rosją. W tym samym czasie, około 200 m dalej, na Placu Europejskim, swoje siły będzie demonstrować aktualna partia rządząca Regionów Ukrainy. Wszyscy liczą, że niedziela upłynie spokojnie i bez strać opozycyjnych stron, które znajdą się niebezpiecznie blisko siebie...