Wersji dotyczących odnalezienia skrzypiec Wallace’a Hartleya, kierownika orkiestry RMS Titanic jest kilka. Pierwsza mówi o tym, że wyłowiono je 10 dni po zatonięciu okrętu, przywiązane do ciała muzyka. Ma to potwierdzać odpis telegramu od narzeczonej muzyka, w którym dziękuje władzą prowincji Nowa Szkocja za przesyłkę skrzypiec.
Według innej teorii, instrument unosił się na wodzie i wyłowili go ratownicy. Niektórzy sugerują też, że skrzypce od razu padł łupem złodzieja.
Zobacz: Kapitan TITANICA, Edward John Smith, OBLAŁ egzamin z NAWIGACJI
Skrzypce odnalazły się po latach dopiero w 2006 roku. Ich anonimowy właściciel skontaktował się z domem aukcyjnym Hanry Aldridge and Son w Wiltshire w płd. Anglii. Tam zlecono badania i jedno jest już pewne - to bez wątpienia skrzypce Wallace’a Hartleya. Eksperci długo badali instrument i potwierdzili jego autentyczność.
Instrumentem zajęło się studio renowacji w Północnej Irlandii i po generalnej odnowie warte są co najmniej 100 tys. funtów.