Masakra w Buczy, potworne bombardowania w Borodziance, w wyniku których nawet kilkaset osób mogło zginąć żywcem w gruzach zawalonych budynków, dramat w Mariupolu, w Irpieniu, w Charkowie - czy to możliwe, by inwazja Rosji na Ukrainę miała jeszcze bardziej dramatyczny przebieg niż dotychczas? Niestety - mieszkający w Kijowie ukraiński profesor nauk politycznych, który wiedzę zdobywał m.in. na uniwersytecie w Cambridge, uważa, że tak. Mychajło Wynnyckyj podaje nawet konkretną datę i miejsce ukraińsko-rosyjskiej konfrontacji, którą nazywa "bitwą stulecia". "Nadchodzi bitwa stulecia. Będzie to dotyczyć dziesiątek tysięcy żołnierzy zarówno po stronie rosyjskiej, jak i ukraińskiej, a wkrótce rozpocznie się w ukraińskim Donbasie – prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. Teraz już tam trwają działania wrogie, ale to, co nadchodzi, prawdopodobnie zniszczy wszystko, co widzieliśmy w tej wojnie do tej pory" - napisał na Facebooku w czwartek, 7 kwietnia, późnym wieczorem.
CZYTAJ TAKŻE: Putin planuje eksterminację Ukraińców? Chce zająć całą Europę. Przerażający artykuł w rosyjskiej prasie!
Skąd to przypuszczenie? Wynnyckyj wyjaśnia: "Doniesienia mediów społecznościowych i zachodniego wywiadu pokazują, że duża liczba rosyjskich sił dotrze z Białorusi, z rosyjskiego dalekiego wschodu, z regionów okupowanych. Ponadto rezerwistom z najbiedniejszych regionów Rosji oferowano duże sumy pieniędzy, aby zapisać się na służbę na Ukrainie. Wszystkie te wojska (i ich sprzęt) wydają się gromadzić w bezpośrednim sąsiedztwie wschodniej granicy Ukrainy" - pisze wykładowca. Dodaje, że lekka broń, która dotychczas pozwalała Ukrainie odpierać ataki Rosji "tym razem prawdopodobnie nie wystarczy, aby pokonać rosyjskiego najeźdźcę. Ukraina potrzebuje cięższej broni" - podsumowuje i apeluje do NATO: "Proszę, dajcie Ukrainie ciężką broń – TERAZ!".
CZYTAJ TAKŻE: W ciąży uciekała z bombardowanego szpitala w Mariupolu. Teraz udzieliła szokującego wywiadu! [ZDJĘCIA]
Ukraiński profesor nie ma wątpliwości, że tylko dostawy ciężkiej broni mogą pozwolić na to, by Ukraina obroniła się w Donbasie. "Podobnie jak przed 24 lutego, dziś jestem sfrustrowany nie z powodu świadomości, że nadchodzi więcej śmierci i zniszczenia, ale dlatego, że absolutnie nic nie można zrobić, aby to powstrzymać. Nie unikniemy walki, możemy się tylko na nią przygotować" - pisze.