Kilka dni temu media obiegła informacja o tym, że prezes Tesli, Elon Musk, oferuje przejęcie portalu społecznościowego Twitter za 54,20 dolarów za akcję, czyli za ok. 43 miliardów dolarów. Agencja Reutera podała, że do prezesa Twittera, Breta Taylora, skierował w tej sprawie list. Dodał przy okazji, że jeśli dojdzie do transakcji, wycofa spółkę z giełdy. "Zainwestowałem w Twittera, ponieważ wierzę w jego potencjał, by stać się platformą wolności słowa na całym świecie, i wierzę, że wolność słowa jest imperatywem społecznym dla dobrze funkcjonującej demokracji. Jednak od momentu dokonania inwestycji zdaję sobie sprawę, że firma ani nie będzie prosperować, ani służyć temu społecznemu imperatywowi w jej obecnej formie. Twitter musi zostać przekształcony w prywatną firmę" - pisał na Twitterze właśnie. Nie minęło dużo czasu, a o Musku znów zrobiło się głośno. Tym razem za sprawą jednej z jego wypowiedzi na temat tego, że nie ma swojego mieszkania i od pewnego czasu sypia kątem u różnych przyjaciół.
CZYTAJ TAKŻE: Gwiazda "Dirty Dancing": Nowy nos zrujnował mi karierę! Jennifer Grey żałuje operacji
"W tej chwili zatrzymuję się u znajomych” – cytuje go „New York Post” dodając, że wg Forbes’a majątek Muska to teraz około 269,5 miliarda dolarów. Bogacz utrzymuje, że wydaje niewiele na "konsumpcję osobistą", a jedynym luksusem, na jaki sobie pozwala, są regularne podróże prywatnym samolotem. Zaznacza przy tym, że bez tego miałby mniej czasu na pracę.
CZYTAJ TAKŻE: Księżna Kate w czwartej ciąży? Prosili ją, by nie miała więcej dzieci! Wiemy, dlaczego!