Najdłużej żyjący prezydent na emeryturze zachorował. Jimmy Carter walczy z rakiem

2015-08-14 0:56

Były prezydent USA Jimmy Carter (90 l.) w środę poinformował, że jest chory na raka. Choroba nowotworowa rozszerza się na kolejne organy wewnętrzne. Były prezydent USA podda się leczeniu w Emory Healthcare w Atlancie.

Dokładnie 3 sierpnia Carter poddał się operacji chirurgicznej usunięcia niewielkiej części wątroby. - Są doskonałe szanse pełnego powrotu do zdrowia byłego prezydenta – powiedziała Deanny Congileo, rzeczniczka ośrodka. Sam Carter nie traci nadziei na pełne wyzdrowienie. - Ostatni zabieg chirurgiczny wątroby wykazał że mam raka, który występuje obecnie również w innych częściach mojego ciała. Zamierzam zmienić rozkład moich zajęć tak abym mógł poddać się leczeniu – napisał w oświadczeniu Carter. Jimmy Carter, właściwie James Earl Carter junior, przyszedł na świat w niewielkiej miejscowości Plains w południowej Georgii. Jest on baptystą, działaczem Partii Demokratycznej, pełnił funkcję 39. Prezydenta USA w latach 1977 do 1981, a także był międzynarodowym działaczem humanitarnym na rzecz praw człowieka. Jest laureatem Pokojowej Nagrody Nobla w 2002, Człowiekiem Roku 1976 według magazynu „Time” oraz autorem wielu książek. 7 września 2012 pobił rekord Herberta Hoovera z 1964 roku, zostając najdłużej żyjącym prezydentem na emeryturze w amerykańskiej historii – 34 lata (stan na 20 stycznia 2015).

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki