Do tej pory to Stany Zjednoczone mogły pochwalić superkomputerem Summit, jednak gdy tylko włączony japoński Fugaku, zostawił w tyle amerykańskiego rekordzistę. Superkomputer jest efektem pracy inżynierów firmy Riken i Fujitsu, a jego wydajność do 415,5 petaflopsów. I choć może to mówić niewiele laikom, jest to po prostu najszybszy obecnie komputer świata. Naukowcy chcą go wykorzystać do prowadzenia badań nad chorobą COVID-19, która cały czas rozprzestrzenia się po świecie. Przeprowadzono już symulacje rozprzestrzeniania się kropel oddechowych w podzielonych przestrzeniach biurowych i w zapakowanych pociągach, gdy okna wagonu są otwarte.
Eksperci wierzą, że Fugaku o wartości 130 mld jenów (1,2 mld dolarów) pomoże zidentyfikować metody leczenia Covid-19 spośród około 2000 istniejących leków, w tym tych, które jeszcze nie osiągnęły etapu badań klinicznych. - Mam nadzieję, że najnowocześniejsze technologie informatyczne opracowane dla Fugaku przyczynią się do znacznych postępów w trudnych wyzwaniach dla społeczeństwa, takich jak Covid-19 - powiedział w oświadczeniu Satoshi Matsuoka, szef centrum informatyki Riken.