Michałek obecnie ma 1,5 roku. Jest ślicznym, uśmiechniętym i mądrym chłopcem. Gdy Michaś miał 5 miesięcy, podczas kontrolnego badania USG nerek lekarz zauważył u niego guza w okolicy lewej nerki.
- Usłyszeliśmy wtedy, że najprawdopodobniej jest to zmiana nowotworowa... Jadąc do Krakowa na oddział onkologii i hematologii dziecięcej, nie mogliśmy uwierzyć w to, co się dzieje. Bo przecież taka kruszynka nie może mieć raka... Lekarze nie pozostawiali nam jednak złudzeń... - opowiada Magdalena Tryka.
Michaś został zakwalifikowany do operacyjnego usunięcia guza. Było to w grudniu 2011 roku. Badania wykazały, że guz jest ulokowany w jednym miejscu, dlatego po jego usunięciu wraz z nadnerczem lewym zdecydowano zakończyć leczenie na tym etapie.
- Byliśmy wtedy ogromnie szczęśliwi, że Michaś nie będzie musiał przechodzić ciężkiego leczenia, że udało nam się zareagować odpowiednio szybko i pozostaną nam tylko okresowe badania kontrolne. Wykonywaliśmy je co miesiąc, a one tylko potwierdzały, że wszystko jest w porządku - dodaje.
Niestety, los chciał inaczej i rodzina Michałka musi stawić czoła nieuleczalnej chorobie. Wszystko zmieniło się w lipcu 2012 (ponad pół roku po operacji), kiedy u Michałka pojawił się - z pozoru niegroźny - malutki siniaczek pod okiem. Lekarze skierowali Michałka na tomografię komputerową głowy. Wyniki badania oznaczały jedno - nawrót choroby - guz w oczodole, nowotwór zdążył też zająć węzły chłonne.
Tym razem Michałek został zakwalifikowany do grupy najwyższego ryzyka, w której dzieci mają jedynie 30-40 procent szans na długoletnie przeżycie.
Lekarze bardzo szybko zaczęli walkę z chorobą, stosując najagresywniejsze leczenie nowotworu.
- Nasz dzielny Michałek każdego dnia pociesza nas swoim zarażającym uśmiechem, jakby chciał powiedzieć, że na pewno "wszystko będzie dobrze" - opowiada mama Michałka. Obecnie Michałek jest na oddziale przeszczepowym, jest po megachemioterapii oraz autoprzeszczepie szpiku.
- W celu zwiększenia szansy na całkowite wyleczenie, Michałek będzie wymagał immunoterapii z użyciem przeciwciał anty-GD2. Obecnie w Polsce nie ma możliwości przeprowadzenia terapii tymi przeciwciałami, a leczenie za granicą nie jest refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Koszt leczenia wynosi ok. 147 tysięcy euro. Niestety, nie stać nas na pokrycie kosztów leczenia przeciwciałami w Niemczech, dlatego zostaliśmy zmuszeni do poproszenia o pomoc finansową innych ludzi - mówi Magdalena. Stąd pomysł koncertu charytatywnego, który odbędzie się 1 marca w znanym greenpoinckim Klubie Europa o godzinie 8.30. Gościnnie wystąpią Chupacabra, Awangarda, Dzieci PRLu. Serdecznie zapraszamy!
Jeśli ktoś chciałby pomóc rodzinie Michałka, podajemy numer konta
Konto fundacji Wyspy Szczęśliwe, ul. Wielicka 265, 30-663 Kraków, tel/fax +48 12 6580261, Nr konta: PKO BP IO KRAKÓW PL83 1020 2892 0000 5302 0150 8522, SWIFT: BPKOPLPW, KONIECZNY DOPISEK (tytuł przelewu: Michał Tryka)