Przypomnijmy, że Amerykanin Charles Manson (zmarł w więzieniu w 2017 roku) uważany jest za jednego z najgorszych morderców XX wieku. To on kierował swoją bandą, do której należały w większości młode kobiety, i był odpowiedzialny za serie dokonywanych przez nią morderstw (łącznie siedmiu). Jak twierdzili prokuratorzy, chciał on wywołać wojnę na tle rasowym pomiędzy białymi a czarnymi częściami społeczeństwa. Jedną z ofiar bandy Mansona była aktorka Sharon Tate, w owym czasie żona Romana Polańskiego. Zginęła ona od ciosów nożem, będąc w momencie śmierci w zaawansowanej ciąży.
19-letnia wówczas Van Houten nie brała udziału w tym mordzie, została natomiast skazana na dożywotnie więzienie za udział w drastycznym zabójstwie w sierpniu 1969 r. bogatego małżeństwa w Los Angeles, Leno i Rosemary LaBianca (początkowo skazano ją na karę śmierci, ale w 1978 r. udało się jej wyrok zamienić ten wyrok dzięki apelacji.
Polska Agencja Prasowa przypomniała, że komisja już po raz trzeci od 2016 r. zgodziła się na zwolnienie warunkowe 69-letniej obecnie Van Houten. Poprzednie decyzje komisji zablokował jednak ówczesny gubernator stanu Kalifornia Jerry Brown. Argumentował, że kobieta powinna pozostać w więzieniu, gdyż popełniła wyjątkowo ciężką zbrodnię i nadal stanowi zagrożenie dla społeczeństwa. Trzeci wniosek komisji rozpatrzy następca Browna, Gavin Newsom.
Prawnicy Leslie Van Houten podkreślają jej wzorowe zachowanie w więzieniu. Przypominają, że przyznała się do winy i wielokrotnie wyrażała skruchę. Ona sama zapewnia też, że zmieniła się i chce prowadzić normalne życie.