Adam Bielecki i Denis Urubko odnaleźli Elisabeth Revol około godziny 22:00 polskiego czasu. Poruszali się bardzo szybkim tempem. Zanim jednak rozpoczęli procedurę transportu, musieli doprowadzić ją do lepszej kondycji. - Sytuacja jest dobra. Ten zespół po odpoczynku i spędzeniu kilku godzin w namiocie i doprowadzeniu Revol do lepszej kondycji około 7:00 (3:00 polskiego czasu) zaczął wycofywanie zjazdami - relacjonował z samego rana polski wspinacz Krzysztof Wielicki na antenie TVN24.
Mężczyzna poinformował także, iż Elisabeth Revol ma odmrożenia na stopach i występują u niej kłopoty ze sprawnością rąk. Ogólna kondycja francuskiej himalaistki jest dobra, o czym świadczy stosunkowo szybkie zejście ze szczytu. Po godzinie 7:00 cała piątka znalazła się w obozie na wysokości 4850 metrów. Około 10:00 helikoptery zabrały ich ze szczytu Nanga Parbat.
Elisabeth Revol poleciała do Islamabadu, do tamtejszego szpitala. Polscy himalaiści natomiast skierowali się do Skardu, gdzie jest baza ekipy, która szykowała się do szturmu na K2.
Co z Tomaszem Mackiewiczem?
Nic nie wiadomo o stanie zdrowia Tomasza Mackiewicza. - Biorąc pod uwagę, że prognozy zapowiadają po południu śnieg i siłę wiatru dochodzącą do 70 km/h, to w mojej opinii daje to małe szansę na podjęcie akcji poszukiwawczej Tomka, ale nie chcę powiedzieć, że taka akcja się nie odbędzie - stwierdził Wielicki w TVN24.
ZOBACZ TAKŻE: Nanga Parbat: Tak rozegrał się dramat. Rekonstrukcja