O napadzie na dom spokojnej starości poinformował dozorca, który z niego uciekł. Zamaskowany napastnik wkroczył do klasztoru w Montferrier-sur-Lez z nożem i zaatakował jedną z sióstr. Ciało zamordowanej misjonarki zostało znalezione przed budynkiem, związane i zakneblowane, a sprawca tej zbrodni uciekł. W jego poszukiwaniach bierze udział ponad sto jednostek. Śledczy zakładają, że działał sam, a jego atak prawdopodobnie nie ma żadnego związku z terroryzmem. - Na tę chwilę nie ma żadnego konkretnego motywu zbrodni - poinformował agencję Agence France Presse prokurator Christophe Barret z prokuratury w Montferrier-sur-Lez. W klasztorze, w którym doszło do tego brutalnego ataku przebywa około 60 byłych misjonarek z Afryki i kilkanaście osób świeckich. Średnia wieku wynosi koło 75 lat. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Zobacz: Ukradli mu słoiki. Trzymał w nich 3 miliony złotych!