Dantejskie sceny w Wenezueli! Kraj już od tygodnia zmaga się z gigantyczną awarią prądu, a od stycznia ma dwóch prezydentów naraz, którzy oskarżają się nawzajem o kryzys energetyczny. Wprowadzono stan wyjątkowy, brakuje żywności i wody.
Doszło do tego, że w Meridzie rozjuszony tłum napadł na bank i zabrał z niego wszystko oprócz pieniędzy, które z powodu gigantycznej inflacji nie są już wiele warte. Zamiast rozkraść banknoty, ludzie ułożyli je na ulicy i podpalili.