Dodawanie do rachunku w restauracji „tipa” to utarta w metropolii – i nie tylko – zasada. Robi się to nie tylko aby podziękować kelnerowi za obsługę ale przede wszystkim, by „dołożyć” mu do pensji, gdyż kelnerzy zarabiają niższą stawkę godzinową niż inni pracownicy. Dlatego też określa się ich jako tzw. tip workers. Napiwki więc daje się w każdym nowojorskim lokalu serwującym posiłki czy drinki. Ale wkrótce nie będzie trzeba – wręcz będzie zakazane – w trzynastu restauracjach należących do Danny'ego Meyera.
Właściciel bowiem, znany restaurator i mistrz kulinarny, wprowadził zakaz dawania napiwków. Dlaczego? Nie wiadomo. Ot, widzimisię właściciela interesu.
Od przyszłego miesiąca nowe zasady będą obowiązywać w The Modern, a w kolejnych dwunastu wraz z początkiem nowego roku. Jak mówi restaurator, w związku z zakazem dawania napiwków podniesione zostaną stawki dla pracowników, a także należy się spodziewać nieco wyższych cen za posiłki.
Napiwkowa rewolucja znanego nowojorskiego restauratora
2015-10-15
21:58
To dość niecodzienna wiadomość. Znany nowojorski restaurator Danny Meyer postanowił dokonać rewolucji. Ale nie w menu czy składnikach serwowanych w jego lokalach dań, tylko w zasadach płacenia za nie. Otóż wprowadził zakaz dawania kelnerom napiwków.