Wołodymyr Zełenski o Putinie: "Zobaczycie, sprowokuje inne kraje. Być może następnymi będą Polska lub państwa bałtyckie"
Od początku wojny na Ukrainie Polacy zastanawiają się, czy Władimir Putin nie zechce zaatakować również nas. Stwierdzenie, że rosyjski dyktator "nie zatrzyma się na Ukrainie", stało się często powtarzaną tezą. Jako jedne z najbardziej zagrożonych krajów wymienia się Litwę, Łotwę i Estonię, a także Mołdawię, ale Polska też pojawia się czasem na tej liście. Teraz mówił o tym prezydent Ukrainy. Wołodymyr Zełenski po spotkaniu z brytyjskim ministrem spraw zagranicznych Davidem Lammym ostrzegł, że następnymi krajami wciągniętymi do wojny na Ukrainie mogą być Polska i Białoruś. Zdaniem ukraińskiego przywódcy Władimir Putin będzie prowokował, a potem rozmieści swoje siły na terytorium Białorusi i to być może już wiosną 2025 roku. Cytowany przez Ukrinform, Zełenski ostrzegł Polaków.
"Zobaczycie, wiosną, latem lub jesienią rozmieści siły na terytorium Białorusi. I wielu (...) powie, że to zastraszanie Polski"
"Biorąc pod uwagę ambicje Putina i to, co widzimy dzisiaj, gdy robi wszystko, aby nie powstrzymać tej wojny, faktem jest, że pójdzie dalej. Będzie patrzył na inne kraje. Jestem pewien. Ostrzegam przed tym absolutnie otwarcie, szczerze" - mówił ukraiński przywódca. Jego zdaniem dojdzie do prowokacji i wykorzystania Białorusi, która póki co jest tylko biernym sojusznikiem Putina, popierając go i udostępniając swoje terytorium do ataków na Ukrainę, Alaksandr Łukaszenka przyjął też do siebie część rosyjskiej broni nuklearnej. "Zobaczycie, sprowokuje inne kraje. Być może następnymi będą Polska lub państwa bałtyckie. I to nie jest tylko kolejna część retoryki. Zobaczycie, wiosną, latem lub jesienią rozmieści siły na terytorium Białorusi. I wielu Europejczyków, być może Stany Zjednoczone, powie, że to zastraszanie Polski, Litwy, naszych innych bałtyckich partnerów. Ale zobaczycie, że zrobi wszystko, aby ich zaangażować, pomyśli, jak ich sprowokować. Nie wiem, czy dojdzie do inwazji, ale w każdym razie w ten sposób wciągnie Białoruś w wojnę" – powiedział Zełenski.