Dla wielu śmierć George’a Floyda podczas policyjnej interwencji stała się żywym symbolem brutalności policji - szczególnie wobec osób kolorowych - i wywołała światowe demonstracje na rzecz sprawiedliwości rasowej. Ponownie wybuchły protesty pod hasłem „Black Lives Matter” (ang. czarne życia mają znaczenie), ale do manifestacji doszło nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale również w innych częściach świata, w tym w Europie, o czym pisaliśmy tutaj. Dla wielu proces o zabójstwo Floyda będzie testem amerykańskiego systemu sprawiedliwości, bo zarzuty usłyszał były już funkcjonariusz policji, Derek Chauvin. Co się stało?
Pod koniec maja 2020 roku w Minneapolis w amerykańskim stanie Minnesota przez uduszenie zmarł 46-letni Afroamerykanin George Floyd. Został zatrzymany przez funkcjonariuszy. Mężczyzna miał użyć fałszywego czeku, aby zapłacić za zakupy, a na miejsce przyjechała policja. Jeden z funkcjonariuszy, Derek Chauvin, powalił Floyda na ziemię i zaczął przyciskać go kolanem. 46-latek krzyczał, że go dusi, że boli go szyja i że nie potrafi oddychać. „Nie zabijaj mnie” - mówił ostatkiem sił. Świadkowie napaści funkcjonariusza na oszusta krzyczeli, by Chauvin go zostawił, ale policjant był głuchy na tłum zebrany pod sklepem. W sprawie zatrzymano czterech policjantów, którzy brali udział w interwencji. Pierwszy od prawej to Derek Chauvin, który przydusił kolanem Floyda.
Polecany artykuł:
Jak wyglądał pierwszy dzień procesu? Chauvin, któremu grozi 40 lat więzienia, nie przyznaje się do winy. Zaciekle broni go też jego prawnik, który w sądzie podkreślał, że podczas interwencji przed sklepem Floyd był po zażyciu narkotyków, a na swoje słowa ma potwierdzenie.
ZOBACZ Rozpoczął się proces zabójcy George’a Floyda. WYMOWNY gest przed sądem
Jednym z kluczowych dowodów w sprawie jest nagranie, które opublikowała w sieci 18-letnia dziś Darnella Frazier. W chwili interwencji przed sklepem w Minneapolis miała 17-letnia i towarzyszył jej młodszy kuzyn. Jak zeznała, poprosiła go, by nie patrzył na tę drastyczną scenę i wszedł do sklepu. Jak zeznała, zaczęła nagrywać incydent, ponieważ Floyd wyglądał na „przerażonego i przestraszonego, błagającego o życie”. W sądzie mówiła swoim poczuciu winy z powodu niemożności interwencji w celu ratowania życia Floyda, a staniu i nagrywaniu. Frazier jednak dodała, że nie chodzi o to, co ona powinna była zrobić. - Skończyłam przepraszać i przepraszać George'a Floyda za to, że nie zrobiłam nic więcej. To właśnie on [policjant] powinien był zrobić - powiedziała. Dodała, że nie może spać od maja 2020 roku.