Według gen. Phillipa Breedlove'a sytuacja przy granicy ukraińsko-rosyjskiej jest "niesłychanie niepokojąca". Według szacunków sojuszu, Rosja zgromadziła w tym obszarze ok. 40 tys. żołnierzy. Przedstawiciele NATO twierdzą, że siły te mogą stanowić realne zagrożenie dla wschodnich i południowych regionów Ukrainy.
– To są bardzo liczne, bardzo sprawne i gotowe siły – czytamy na portalu internetowym "TVP Info" fragment wypowiedzi dowódcy sił NATO w Europie. Gen. Breedlove ocenił również, że z wojskowego punktu widzenia zgromadzone wojska rosyjskie są gotowe do inwazji.
Kryzys na Krymie
Jak pisaliśmy na naszym portalu- jednym z celów wkroczenia na teren Ukrainy mogłaby być w tym wypadku chęć utworzenia połączenia lądowego z Półwyspem Krymskim, który Rosja pod pretekstem ochrony mniejszości Rosyjskiej i rosyjskojęzycznych obywateli zajęła już wcześniej.
- Oceniamy, że są (wojska rosyjskie) gotowe do ataku i myślimy, że mogą osiągnąć swoje cele w ciągu trzech do pięciu dni- zaznaczył generał.
Zobacz też: Wojna z Rosją wisi w powietrzu! - CNN dotarła do raportu wywiadu USA
Informacje jakoby Rosyjskie wojska miały przekroczyć ukraińską granicę dementował kilka dni temu szef resortu spraw zagranicznych Rosji- Siergiej Ławrow mówiąc, że "Rosja nie ma najmniejszego zamiaru wysyłać swoich wojsk na terytorium Ukrainy". Władze Rosji działania wojsk przy granicy, tłumaczą ćwiczeniami wojskowymi.
Jednak według informacji podanych kilka dni temu przez CNN "amerykański wywiad nie odnotował żadnych oznak mogących świadczyń o tym, że oddziały rosyjskie cofną się wgłąb kraju".
Polub se.pl na Facebooku