Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg: "Reprezentujemy około 50 proc. całej siły militarnej świata. Wojskowo jesteśmy silniejsi niż Rosja"
Ostrzeżenia przed możliwym atakiem Rosji na NATO mnożą się ostatnio bardzo, a ton tych ostrzeżeń mógł mocno niepokoić. Zwłaszcza w kontekście wypowiedzi Donalda Trumpa, który stwierdził, że w razie najazdu Putina nie stanąłby w obronie Sojuszu, jeśli państwa nie łożące na obronność co najmniej 2 proc. PKB nie zapłacą więcej. Bez Stanów Zjednoczonych Europa sobie nie poradzi w razie wojny - nie owijał niedawno w bawełnę sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg: "Unia Europejska nie może bronić Europy. Osiemdziesiąt procent wydatków NATO na obronność pochodzi od sojuszników z NATO spoza UE" – powiedział, mając na myśli takich członków Sojuszu, jak Stany Zjednoczone, ale i Kanada, Turcja, Norwegia i Islandia. "Jeśli spojrzeć na mapę, oczywiste jest, że wszystkie te kraje, sojusznicy spoza UE, są niezbędne dla ochrony Europy" - dodawał. Teraz na szczęście powiedział też coś o wiele bardziej krzepiącego.
"Nasze odstraszanie pozostaje wiarygodne, stąd nie widzimy żadnego zagrożenia militarnego wobec żadnego z państw członkowskich NATO"
"Reprezentujemy około 50 proc. całej siły militarnej świata. Wojskowo jesteśmy silniejsi niż Rosja" - takie optymistyczne słowa wypowiedział sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg. "Nasze odstraszanie pozostaje wiarygodne, stąd nie widzimy żadnego zagrożenia militarnego wobec żadnego z państw członkowskich NATO" - oświadczył polityk podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. "Nie możemy brać pokoju za pewnik, ale warto podkreślić, że nie widzimy bezpośredniego zagrożenia wobec któregokolwiek z sojuszników z NATO. Świat stał się bardziej niebezpiecznym miejscem, ale również NATO stało się silniejsze" - podkreślił Stoltenberg. "Celem NATO jest zapobieganie wojnie; zapewnienie, że w Moskwie nikt nie popełni błędu w obliczeniach, co do gotowości i zdecydowania Sojuszu, by bronić wszystkich swoich członków i dawanie jasno do zrozumienia, że atak na jednego członka NATO spowoduje podpowiedź całego Sojuszu. Tak długo, jak ten komunikat jest jasno przekazywany Moskwie - żaden sojusznik nie zostanie zaatakowany" - ocenił sekretarz generalny NATO.
"Spodziewamy się, że w tym roku 18 państw członkowskich NATO (z 31) osiągnie cel 2 proc. PKB. W 2014 roku takich państw było trzy"
Nawiązał też do problemu z łożeniem 2 proc. PKB na obronność: "Pamiętam, że pomyślałem wówczas: to tylko kolejne zobowiązanie polityków na konferencji międzynarodowej i nic konkretnego z tego nie wyniknie. Tymczasem wiele się zmieniło w tej dziedzinie. Wszyscy członkowie NATO zwiększyli wydatki na obronę. Spodziewamy się, że w tym roku 18 państw członkowskich NATO (z 31) osiągnie cel 2 proc. PKB. W 2014 roku takich państw było trzy" - powiedział Stoltenberg. Jak dodał, sytuacja NATO nie jest idealna i są rzeczy do poprawki. "Skupiamy się zatem teraz na zwiększeniu produkcji" - powiedział sekretarz.